Polana na środku lasu

[Nero]

Piękne miejsce na środku lasu. Wiele kwiatów, aż 100 gatunków.  Tu zawsze życie tryska radością. Wspaniałe miejsce na odpoczynek, bądź randkę.  Przez środek polany przepływa strumyk z którego można się napić. To on odziela jedną połowę od drugiej. Zawsze nad polaną jest tęcza. Słońce zawsze tu świeci choćby gdzie indziej padał deszcz.

[Nero]

Weszłam. Zaczęłam się rozglądać po tym miejscu. Usiadłam przy strumyku.

[Ranibow]

Weszła.Rozglądała się i zobaczyła Waderę
-Hey!-powiedziała luzacko podchodząc do wadery.

[Nero]

Spojrzała się za siebie. Zobaczyła waderę.
-Hejka!-powiedziała.

[Ranibow]

-Co tam?-Powiedziała podchodząc do wody.

[Nero]

-U mnie nic ciekawego. A u cb?-powiedziała.

[Ranibow]

-Spoko...Jestem Ranibow a ty?-zapytała

[Nero]

-Ja Nero. Wiem dziwnie jak na waderę.-powiedziałam.
"Przypomina mi kogoś" pomyślałam.

[Ranibow]

-Nie spoko...Chociaż Ranibow to niby męskie imię Ale oczywiście matka musi mieć męskie imiona bo musiała mieć coś po ojcu.-powiedziała.
''Czy ja ją kiedyś nie spotkałam" pomyślałam.

[Nero]

-Zgadzam się.-zaśmiała się.
"Skąd ja ją kojarze?" pomyślała.

[Ranibow]

Uśmiechnęła się szeroko szczeżąc zęby i zmarszczyła czoło
''nie to nie...'''

[Nero]

-Ja cię przypadkiem nie spotkałam?-spytała.

[Ranibow]

-Właśnie...czy ja Cię kiedyś nie spotkałam?

[Nero]

-Przypominasz mi moją siostrę.

[Ranibow]

-no właśnie...ty mi też przypominasz...